Niespodziewane zwroty akcji! Kama nie tylko uratuje Martynę, ale także zmusi ją do konfrontacji z własnym życiem. Co takiego wydarzy się w nadchodzących odcinkach?
Kama i Martyna – rywalki czy sprzymierzeńcy?
W 1850 odcinku „M jak miłość” wydarzy się coś, czego widzowie absolutnie się nie spodziewali.
Kama, zamiast dalej walczyć z Martyną o Marcina, postanowi jej pomóc.
Jednak jej motywy pozostają niejednoznaczne – czy to akt litości, czy może przemyślana strategia?
Widzowie przez długi czas postrzegali Kamę jako kobietę zazdrosną, gotową na wszystko, by zatrzymać Marcina przy sobie.
Martyna z kolei jawiła się jako zagubiona, pogrążona w nałogu alkoholiczka, która nie potrafi uporać się z przeszłością.
Tymczasem nadchodzące wydarzenia odwrócą te role i sprawią, że widzowie będą zadawać sobie pytanie: kto tu naprawdę walczy o Marcina?
Pijana Martyna na granicy życia i śmierci
W 1850 odcinku „M jak miłość” Kama znajdzie Martynę w dramatycznym stanie.
Pogrążona w nałogu kobieta leży na podłodze, nieprzytomna, po kolejnym pijackim ciągu.
Początkowo Kama nie czuje współczucia – jest wściekła na rywalkę za jej zachowanie i pijackie SMS-y do Marcina.
Jednak gdy widzi Martynę w tak tragicznym stanie, coś w niej pęka.
Nie zostawia jej samej – zamiast tego podłącza kroplówkę i wzywa Marcina na pomoc.
Czy to oznacza początek nowej relacji między kobietami?
Kama nie daje za wygraną – zmusi Martynę do odwyku!
Choć Martyna nie prosi o pomoc, Kama nie zamierza jej zostawić.
Zaczyna działać natychmiast i narzuca jej swoją wolę – chce, by Wysocka stanęła na nogi i przestała pić.
Towarzyszy jej podczas odwyku i spotkań AA, nie pozwalając na chwilę słabości.
Martyna początkowo buntuje się przeciwko takiej „opiekuńczości”.
Jednak szybko zauważa, że Kama jest jedyną osobą, która nie boi się powiedzieć jej prawdy prosto w oczy.
To pierwsza osoba, która nie traktuje jej jak ofiary, a raczej jak kogoś, kto musi się w końcu otrząsnąć i zawalczyć o siebie.
Kama prowokuje Martynę: „Walcz ze mną o Marcina!”
W kolejnych odcinkach Kama posuwa się jeszcze dalej.
Widząc, że Martyna nadal nie jest pewna siebie, zaczyna ją prowokować.
Cel jest jeden – zmusić ją do walki, nie tylko o siebie, ale i o Marcina.
– O Boże, jaka biedna! Wszyscy się nad tobą użalają, a zwłaszcza ty sama! No chodź tu! Chodź tu do mnie, słyszysz?! Walcz ze mną o Marcina! – wykrzyczy Kama w jednej z kluczowych scen.
Martyna w końcu zaczyna reagować.
Czy Kama właśnie popełniła największy błąd swojego życia, pomagając rywalce odzyskać siły?
A może to część jej planu, by raz na zawsze pozbyć się Martyny z życia Marcina?
Wojna o Marcina dopiero się zaczyna!
Jedno jest pewne – w nadchodzących odcinkach „M jak miłość” rywalizacja między kobietami wejdzie na zupełnie nowy poziom.
Czy Martyna, wzmocniona przez Kamę, rzeczywiście stanie do walki o Marcina?
A może to Kama wyjdzie z tej sytuacji zwycięsko?
Jedno jest pewne – emocji i zwrotów akcji nie zabraknie!