W 1850 odcinku „M jak miłość” Martyna przekroczy granicę, której Kama już jej nie wybaczy. Zdjęcia z przeszłości trafią do rąk Mai i Szymka, a Kama nie będzie miała zamiaru dłużej milczeć. To starcie będzie inne niż wszystkie – w grę wchodzą uczucia, zazdrość i niekontrolowana furia!
Martyna nie potrafi zapomnieć o Marcinie – desperackie próby odzyskania dawnej miłości
Marcin (Mikołaj Roznerski) postanowił zakończyć wszelkie kontakty z Martyną (Magdalena Turczeniewicz), aby skupić się na obecnym związku.
Nie zamierzał dawać jej żadnych nadziei, ale ona nie potrafiła się z tym pogodzić.
Martyna z dnia na dzień coraz bardziej pogrążała się w swoich wspomnieniach.
Zamiast zaakceptować rzeczywistość, postanowiła ponownie zawalczyć o Chodakowskiego.
Zaczęła wysyłać mu zdjęcia z czasów, gdy jeszcze byli razem.
Liczyła, że obudzi w nim uczucia i skłoni go do powrotu.
Zdjęcia trafiają w niepowołane ręce – Maja i Szymek w centrum dramatu
Chodakowski nie chciał ukrywać przed Kamą (Michalina Sosna), że Martyna ponownie się z nim kontaktuje.
O wszystkim jej powiedział, starając się być uczciwym i lojalnym.
Niestety, sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Zdjęcia, które Martyna wysyłała Marcinowi, przypadkowo trafiły do Mai (Laura Jankowska) i Szymka (Staś Szczypiński).
Dzieci były w szoku, widząc swojego ojca w tak bliskich relacjach z inną kobietą.
Nie rozumiały, dlaczego Martyna wciąż pojawia się w jego życiu.
Kama nie mogła tego znieść.
Poczuła, że jej związek jest zagrożony, a Martyna celowo ingeruje w ich rodzinę.
Kama nie zamierza dłużej czekać – czas na ostateczną konfrontację
Wściekłość Kamy sięgnęła zenitu.
Nie zamierzała dłużej przyglądać się bezczynnie, jak Martyna burzy jej spokój.
Wiedziała, że nie wystarczą już słowa.
Tym razem musiała stanąć twarzą w twarz ze swoją rywalką.
Zdecydowała się na bezpośrednią konfrontację.
Poszła do Martyny, gotowa postawić sprawę jasno raz na zawsze.
To nie było już spotkanie pełne ostrzeżeń i próśb.
To była walka o miłość, rodzinę i przyszłość.
Martyna sięga po alkohol – terapia na skraju załamania
Martyna nie była gotowa na kolejne rozstanie.
Kiedy Marcin odciął się od niej na dobre, nie potrafiła poradzić sobie z emocjami.
Sięgnęła po alkohol, pogrążając się w nałogu, który wcześniej udało jej się pokonać.
Jej terapia legła w gruzach.
Była lekarką, a mimo to nie potrafiła uratować samej siebie.
Uciekała od rzeczywistości, zamiast stawić jej czoła.
W 1850 odcinku „M jak miłość” zobaczymy Martynę w najgorszym stanie od lat.
Kama nie będzie mogła przejść obok tego obojętnie.
Kama zmienia zdanie – czy to koniec wojny między rywalkami?
Kiedy Kama zobaczyła Martynę w jej tragicznym stanie, coś w niej pękło.
Zrozumiała, że jej rywalka nie jest już dla niej zagrożeniem – była wrakiem człowieka.
Zamiast kolejnej kłótni, postanowiła zadzwonić po Marcina.
Nie mogła patrzeć, jak Martyna pogrąża się coraz bardziej.
Chodakowski natychmiast przyjechał i objął swoją byłą ukochaną.
Kama musiała to wszystko oglądać.
To, co miało być brutalnym starciem, zamieniło się w zupełnie inną scenę.
Czy Kama zniesie ten widok? Czy Marcin naprawdę zamknął przeszłość?
1850 odcinek „M jak miłość” dostarczy widzom emocji, jakich jeszcze nie było!