W 1847 odcinku „M jak miłość” Martyna przeżyje prawdziwe piekło. Po tragicznych wydarzeniach w leśnym domu zacznie tracić kontrolę nad swoim życiem. Samotność i trauma doprowadzą ją do upadku, a jej nałóg znów przejmie nad nią władzę.
Martyna nie poradzi sobie z traumą po śmierci gangstera
Wydarzenia, które rozegrały się w leśnym domu Martyny, odcisną na niej ogromne piętno.
Śmierć Roberta, którego zabił Jakub, stanie się dla niej punktem zwrotnym.
Zamknięta w pustym domu, otoczona mrokiem i ciszą, zacznie stopniowo pogrążać się w rozpaczy.
Samotność, lęk i poczucie winy staną się jej codziennością.
Żaden z bliskich nie będzie w stanie wyrwać jej z tego stanu.
Nawet Jakub, który spróbuje otoczyć ją opieką, nie będzie mógł uchronić jej przed własnymi demonami.
Alkohol znów zawładnie życiem Martyny
Nie mogąc poradzić sobie z emocjami, Martyna sięgnie po alkohol.
To będzie jej jedyny sposób na ucieczkę od rzeczywistości.
Każdy dzień stanie się dla niej walką z uzależnieniem, którego nie potrafi przezwyciężyć.
Samotność sprawi, że nikt nie zauważy, kiedy znów zacznie pić.
Bez wsparcia i pomocy będzie coraz bardziej zagłębiać się w otchłań nałogu.
Nie znajdzie nikogo, kto podałby jej rękę, zanim będzie za późno.
Przesłuchanie na komisariacie tylko pogorszy jej stan
Kiedy zostanie wezwana na komisariat w sprawie śmierci Roberta, jej stan jeszcze się pogorszy.
Spotkanie z Jakubem uświadomi mu, że Martyna nie radzi sobie psychicznie.
Jej przyjaciółka Agata również dostrzeże, że coś jest nie tak.
To ona jako pierwsza zaalarmuje Jakuba, że lekarka udaje twardą, ale w rzeczywistości balansuje na krawędzi.
Jakub zdecyduje się działać.
Zabierze Martynę do domu, próbując przekonać ją, by nie zamykała się w samotności.
Jednak czy to wystarczy, by uratować ją przed upadkiem?
Jakub będzie próbował ratować Martynę, ale czy zdoła?
Jakub zrobi wszystko, by pomóc Martynie.
Będzie starał się być przy niej, troszczyć się o jej stan psychiczny.
Dostrzeże, że kobieta jest na skraju załamania i że jej wewnętrzne demony wracają.
Mimo jego obecności Martyna nie będzie w stanie wyrwać się z mroku.
Jej trauma i samotność będą silniejsze niż cokolwiek innego.
Nawet Jakub nie zdoła zagłuszyć jej bólu.
Czy Martyna ma jeszcze szansę na ratunek?
W 1847 odcinku „M jak miłość” Martyna znajdzie się na rozdrożu.
Albo pozwoli nałogowi przejąć nad sobą kontrolę, albo znajdzie w sobie siłę, by walczyć.
Ale czy będzie miała jeszcze siłę, by podnieść się po upadku?
Czy ktoś przyjdzie jej z pomocą, zanim straci wszystko?
Czy trauma z leśnego domu stanie się początkiem jej końca?
Wszystko wyjaśni się w nadchodzących odcinkach.